W tym roku uroczyste Święto Niepodległości uczcimy inaczej niż zwykle…
Pandemia zmusiła nas do izolacji, podjęcia zdalnego nauczania, rezygnacji ze spotkań, rozrywek, do których byliśmy przyzwyczajeni, które wydawały się tak oczywiste. Z powodu zagrożenia naszego zdrowia, a nawet życia, zmuszeni byliśmy przenieść je do przestrzeni wirtualnej. W obecnej rzeczywistości, monotonnej codzienności, wobec nowych wiadomości o kolejnych zachorowaniach na covid można wysnuć wniosek, że nie tylko dni zwyczajne, ale i te świąteczne stały się smutne i melancholijne.
I zapewne tak jest. Pamiętajmy jednak, że to wielkie wydarzenie, jakim było odzyskanie niepodległości przez Polskę, wciąż możemy świętować. Może nie tak hucznie i widowiskowo. Pamiętajmy jednak, że w zaciszu naszych czterech ścian wciąż można czuć się Polakiem i patriotą. Pamiętajmy, że wspomnienie tych, którzy dali nam wolność, umacnia naszą narodową siłę, tożsamość, uczy pielęgnowania wartości uniwersalnych, które przekażemy przyszłym pokoleniom.
Zabieramy Was zatem w krótką, ale twórczą podróż związaną z naszą Ojczyzną.
Rzadko na moich wargach –
Niech dziś to warga ma wyzna
Jawi się krwią przepojony,
Najdroższy wyraz: Ojczyzna.
Widziałem, jak się na rynkach
Gromadzą kupczykowie,
Licytujący się wzajem,
Kto Ją najgłośniej wypowie.
Widziałem, jak między ludźmi
Ten się urządza najtaniej,
Jak poklask zdobywa i rentę,
Kto krzyczy, iż żyje dla Niej.
(…)
Widziałem rozliczne tłumy
Z pustą, leniwą duszą,
Jak dźwiękiem orkiestry świątecznej
Resztki sumienia głuszą.
Sztandary i proporczyki,
Przemowy i procesyje,
Oto jest treść Majestatu,
Który w niewielu żyje.
Więc się nie dziwcie – ktoś może
Choć milczkiem słuszność mi przyzna
Że na mych wargach tak rzadko
Jawi się wyraz: Ojczyzna.
Lecz brat mój najbliższy i siostra,
W tak czarnych żałobach ninie,
Ci wiedzą, że chowam tę świętość
W najgłębszej serca głębinie.
(…)
Przystajem na cichych mogiłach,
Słuchamy, azali z ich wnętrza
Jakiś się głos nie odezwie,
Jakaś nadzieja najświętsza.
Zboża się złocą dojrzałe,
A tam już widzimy żniwiarzy,
Ta dłoń swą na czoło mi kładzie
I razem o sprzętach marzy.
A potem, podniósłszy głowę,
Do dalszej wstając podróży,
Woła: „Miej radość w duszy,
Bo tylko radość nie nuży.
Podporą ci będzie i brzaskiem
Ta ziemia, tak bujna, tak żyzna,
Nią-ci ja jestem, na zawsze
Twa ukochana Ojczyzna”.
(…)
A nad tą dolą – niedolą
Poranna nieci się zorza,
Na pieśń mą Ojczyzny pełną,
Spływa promienność jej boża.
W mej pieśni, bogatej czy biednej
Przyzna mi ktoś lub nie przyzna
Żyje, tak rzadka na wargach,
Moja najdroższa Ojczyzna.
Jan Kasprowicz XL
Materiały, które możecie obejrzeć i wysłuchać przygotowali: uczniowie klas: 1a,1b,1h, 1t oraz 4a pod opieką nauczycieli pani Joanny Pstruś i pana Czesława Rachwała.